"Zarządzany przez niego SKOK ma ponad 100 placówek w całym kraju i tylko do końca maja zarobił 32 mln zł. To ponad 70 proc. całego zeszłorocznego zysku. Kasa ma też bardzo niski wskaźnik przeterminowanych, czyli niespłacanych na czas pożyczek i kredytów – tylko 3 proc. Dla całego rynku w Polsce wskaźnik ten przekracza 15 proc."
KNF gromi system SKOK, ale może warto właśnie w sposób indywidualny spojrzeć na problem. SKOK Wołomin ma bardzo niski wskaźnik przeterminowanych czyli niespłaconych na czas pożyczek. A ciekawe jak wygląda ten problem w pierwszym z brzegu komercyjnym banku. Ile jest ukrytych nietrafionych decyzji, które dopiero wychodzą, w momencie wejścia firmy zewnętrznej firmy audytorskiej, jeśli nie jest ona związane z którąś osób z otoczenia zarządzających bankiem. Przypomnę tylko o kreatywnej księgowości prowadzonej w jednej z największych firm audytorskich.
Łatwo wywołać panikę na rynku finansowym szczególnie, że wszyscy pożądają kolejnych klientów, i rynek nie znosi próżni. Dlatego KNF powinien w sposób wyważonych informować o swoich zastrzeżeniach. Nie wierzę, że KNF chciałby wywołać panikę na rynku, by depozyty w największych SKOK-ach były zrywane i przenoszone do banków komercyjnych.
"Dlatego Gazda podkreśla, że kasy takie jak SKOK Wołomin powinny być traktowane odrębnie od innych SKOK-ów, których łącznie jest w Polsce 55. Dodaje, że wśród nich są bardzo różne typy kas."
Prezes SKOK Wołomin Mariusz Gazda ma rację, że SKOK Wołomin czy Kasa Stefczyka powinny być traktowane w sposób odrębny. Nie można sklepu wielkopowierzchniowego traktować na podobnych zasadach co stragan na przysłowiowym zieleniaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz